W piątki nie latam!

Szukałam długo dobrej definicji na to, co to znaczy, że coś jest dla Ciebie naprawdę ważne. Definicja,  która do mnie najbardziej przemawia to taka, że jeśli coś jest dla ciebie naprawdę ważne – to znajdujesz na to czas! Nie szukasz wiecznych wymówek. Ile razy każdy z nas miał taką sytuację, że był skrajnie zapracowany, wydawałoby się, że nic się już nie wciśnie … i nagle coś się zadziewało, albo np. zakochiwaliśmy się. Wtedy w magiczny sposób znajdował się CZAS…

Czuję się w jakimś stopniu prekursorem elastycznych rozwiązań czasu pracy, testującym na sobie gotowość rynku pracy na ich wdrożenie:)

Na pewnym etapie mojego życia zawodowego bardzo dużo podróżowałam. Sądzę, że znajdę w świecie biznesu wiele bratnich dusz, które miały drugi zestaw życiowy w walizce, gotowy, aby w każdej chwili wyruszyć w drogę. Zdobywając bardzo szybko kolejne kolory kart frequent flyer odczuwałam coraz mocniej brak przynajmniej jednego dnia, w którym mogę odebrać swoje dzieci z przedszkola, szkoły, by być z nimi dłużej niż na wieczorne rytuały. To było dla mnie ważne. Były to ciągle czasy, w których pojęcie tzw. elastycznego czasu pracy, pracy z domu były obco brzmiącymi pojęciami, na które pracodawcy patrzyli z ogromną niechęcią jako słowa wróżące mniejsze zaagażowanie.

Czułam się bardzo doceniona w pracy, czego dowodem były coraz to wyższe stanowiska i stałe poszerzanie zakresu mojej odpowiedzialności. Pewnego dnia spotkałam się z moim przełożonym i zaproponowałam, że w piątki nie będę latać i będę pracować z domu. Przedstawiłam racjonalne argumenty, zapewniłam, że skoro odpowiadam za kilka rynków to i tak nie mogę być wszędzie w tym samym czasie, co znaczy, że wiele pracy wykonuję zdalnie. Odniosłam wrażenie, że rozmowa poszła dobrze i spotkała się ze zrozumieniem.

Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że kilka dni później zostałam zaproszona na spotkanie, na którym byli obecni wszyscy inwestorzy, a pierwszym pytaniem, które usłyszałam było: Zofia, czy chcesz odejść?!!!

Wszystko zakończyło się dobrze. Chociaż przez pierwszych kilka miesięcy czułam baczne oko inwestorów śledzące moje działania i mierzące stopień mojego zaanażowania:). Przestałam latać w piątki, ku radości moich dzieci i męża byłam cały dzień w domu. Do dzisiejszego dnia piątek jest moim dniem, który poświęcam na pozazawodowe tematy, co pozwala mi z innym nastawieniem wchodzić w weekend. Zauważyłam również z czasem, że cała ta sytuacja finalnie umocniła moją pozycję i sprawiła, że inwestorzy obdarzyli mnie jeszcze większym zaufaniem.

Nie jest łatwo być pionierem. Życie jednak pokazuje, że pokazanie odwagi się opłaca i potrafi być docenione. Prawdzili liderzy nie tylko szukają komformistów, szukają partnerów, którzy mają swoje zdanie.  Takie działania pokazują naszą osobowość. Pokazania odwagi nie należy mylić z arogancją i stawianiem warunków. Sytuacje tego typu zawsze są testem na jakość budowanych przez nas relacji.